Aktor, którego dobrze znacie z roli Olka w „Pierwszej miłości”, jest także od zeszłego roku zapalonym sportowcem. Gra w piłkę nożną w Reprezentacji Artystów Polskich, bierze udział w wielu imprezach biegowych (pobiegł m.in. w drużynie ATM GRUPA w III Biegu Konstancińskim im. Piotra Nurowskiego) oraz trenuje triathlon. Z tą ostatnią dyscypliną Krzysztof zmierzył się w minioną niedzielę podczas Enea Ironman 70.3 Gdynia. – To był najważniejszy start w moim drugim sezonie zabawy w triathlon. Zwieńczenie ciężkiej pracy od początku marca. I dzięki ostrej harówie na treningach był to finał, o jaki mi chodziło – tak Krzysztof podsumowuje swój start na blogu. – Udało się złamać 6 godzin i uzyskać czas 5:57:13!!! Mówię „udało się”, dlatego że w triathlonie awaria łańcucha albo rozstrój żołądka może spowodować, że nie ukończy się zawodów. Ale przede wszystkim był to efekt ciężkiej pracy na treningach. Nie ma tu mowy o szczęściu czy przypadku – dodaje zadowolony aktor. Jak sam przyznaje, triathlon wciągnął go na tyle, że już planuje przyszłoroczne starty i kolejne bicie swoich własnych rekordów ! We wpisie na blogu, Krzysztof nie zapomniał podziękować swoim najważniejszym w życiu kobietom: „Muszę osobny akapit poświecić na parę słów podziękowania. Przede wszystkim dziękuję mojej Najlepszej z Żon za wyrozumiałość i wsparcie oraz Najcudowniejszej z Córek za uśmiech i błysk w oku. W trudnych chwilach myślałem o Was i od razu trudności znikały.” Gratulujemy pasji oraz kochającej i wspierającej rodziny!

źrodło: http://blogstar.pl/chyba-wsiaklem/

Fot. BlogStar/materiały prasowe

Galeria zdjęć